Zrelaksowana Ewelina
poczłapała w końcu obejrzeć swój pokój, który okazał się równie piękny co
wspólne pomieszczenie. Była tu szafa z ciemnego drewna ozdobiona motywami
dzikich zwierząt i roślin, niewielkie biurko stojące przy oknie o szerokim
parapecie wypełnionym pomarańczowymi poduszkami, jednoosobowe łóżko z
pomarańczowym baldachimem oraz niewielka toaletka. Ściany pozostawiono puste,
aby każdy student mógł przyczepić do nich co tylko chce, zaś podłogę wyściełał
miękki, puchaty dywan, również pomarańczowy, choć nieco różny od tego z salonu.
Ten, jak zauważyła dziewczyna, miał dłuższe włosie.
Ciężka waliza rozmiarów niewielkiego słonia stała w
kącie i czekała na rozpakowanie. Niestety, lenistwo Eweliny było tak wielkie,
że rzuciła się na miękkie łóżko i oddała błogiemu uczuciu jakim był sen.
– A ty do wieczora
zamierzasz tak przeleżeć? – Ania weszła do pokoju Eweliny i od razu zaczęła nią
potrząsać. – Nie spać, biegać, spacerować! – krzyczała do ucha śpiącej.
Zlękniona tą nagłą pobudką dziewczyna niemal
wyskoczyła z własnego ubrania.
– Pogięło cię?! – wrzasnęła
pocierając zaspane oczy. – Chcesz żebym umarła na zawał?!
– Nooooo, w sumie to nie.
– No to nie rób tak więcej!
Prawie miałam zawał!
– „Prawie” robi wielką
różnicę. – Ania zaśmiała się radośnie. – Chodź pozwiedzać szkołę! Właśnie
spełniły się twoje największe marzenia, a ty leżysz i śpisz! – Niebieskooka
zaczęła ściągać przyjaciółkę z wyrka, sapiąc przy tym głośno.
Kiedy już prawie była na ziemi, usłyszały głośne
kichnięcie, a następnie przeraźliwy wiatr pchnął Anię na Ewelinę, zakotłował
nimi i rzucił o ścianę. Obie upadły na łóżko, zaplątując się przy tym w
pościel.
– Bogowie, przepraszam! – zawołał
melodyjny głos. – Wszyscy żywi?! – Rudowłosa siostrzyczka wpadła do pokoju
Eweliny jak burza. – Naprawdę bardzo przepraszam! – pisnęła, widząc skotłowane
dziewczyny, które wciąż próbowały wygramolić się z łóżka.
Pościel oplotła je swymi mackami, więc gramolenie się
na ziemię było niełatwe.
– Pogięło cię?! – Ania
wybuchła jako pierwsza. – Matka nie uczyła cię, że buzię się zamyka jak się
kicha, zwłaszcza gdy nie panuje się nad mocami?!
– Daj spokój, laska. – Do
pokoju przybiegła również blond bliźniaczka. – Przecież przeprosiła, nie?
– Ja ci zaraz… –
Niebieskooka już podwijała rękawy czarnej bluzy, żeby przywalić obu siostrzyczkom,
jednak Ewelina ją powstrzymała. Pchnęła przyjaciółkę z powrotem na łóżko, zaś
sama wyciągnęła dłoń do sióstr.
– Spoko, nie mam żalu, ale
chyba muszę pamiętać o zamykaniu drzwi na zamek. Jestem Ewelina. Ewelina Solan,
a wy?
Blondynka prychnęła z pogardą i złożyła ręce na
klatce piersiowej, wywracając przy tym oczami. Zaraz za swą postawę oberwała od
rudej siostry po łepetynie.
– Aua! A to za co?!
– Za niewinność, jełopie. –
Burknęła, po czym potrząsnęła dłonią Eweliny. – Jestem Zora Kochan, a to moja
siostra Amelia.
– To wy narobiłyście takiego
zamieszania na parkingu, prawda? – Ewelina uśmiechnęła się, poprawiając przy
tym potargane przez wiatr włosy.
– No właśnie, na mnie się
darła, a sama kichnięciem może zmieść pół szkoły. Trzeba było przeczytać
broszurkę od początku do końca, a nie tak pobieżnie! – zacytowała swoją
siostrę.
– Nie zawsze udaje mi się
kontrolować swoje moce, no. – Zora zmrużyła oczy, słysząc jak siostra ją
przedrzeźnia.
– Uważaj następnym razem. –
Ania właśnie zaczęła poprawiać się przed toaletką. – Mogłaś nas pozabijać.
– Dobra, koniec tematu! – zawołała
Ewelina. – Żyjemy, jesteśmy całe i zdrowe. Chyba to się liczy, prawda, Aniu? –
Znacząco spojrzała na przyjaciółkę.
Dziewczyna pokiwała głową cicho mrucząc coś pod
nosem.
– Idziemy pozwiedzać szkołę,
idziecie z nami? – Ewelina spojrzała na siostry.
– Nie, dzięki. Jeszcze nie
zdążyłyśmy się wypakować. Chcemy najpierw się zadomowić, a dopiero potem
zwiedzać. Miłej zabawy! – Zora pomachała Ewelinie, po czym poszła wraz siostrą do
swoich pokoi.
Ewelina wraz z Anią opuściły wieżę pomarańczowych i
udały się korytarzem w stronę wieży fioletowej. Sandra czekała na nie przy
schodach.
– Co tak długo?
– No zgadnij co robił nasz
leniwiec? – Ania uśmiechnęła się do blondyny.
– Chrapała. – Sandra
zachichotała.
– Ej! Ja wcale nie chrapię!
– Jasne. – Obie przyjaciółki
pokiwały głowami.
Solanowa westchnęła teatralnie, po czym zaczęła
schodzić do podziemi szkoły a pozostałe przyjaciółki ruszyły za nią.
Kiedy wszystkie znalazły się na dole, zaczęły się
rozglądać. Kilku przystojniaków o nagich torsach właśnie je minęło i weszło do
jednego z pomieszczeń.
– O matko, ale ciacha! –
Ania aż zaklaskała uradowana. – Zaczniemy zwiedzanie od tego miejsca! –
Zawyrokowała, ciągnąc przyjaciółki za sobą.
Jak się okazało, „ciacha” weszły do siłowni.
Dziewczyny przyglądały się najróżniejszemu sprzętowi z otwartymi buziami.
Pomieszczenie wyposażone zostało dużo lepiej niż niejeden warszawski fitness club.
Były tu bieżnie, sztangi, suwnice, piłki, stepy, ciężarki i wszystkie inne
urządzenia jakie można sobie wymarzyć. Studenci i studentki, poprzebierani w
stroje sportowe, ćwiczyli, wyciskając z siebie siódme poty. Tuż przy wejściu
dziewczyna na oko dwa lata starsza, rzeźbiła skośne mięśnie pleców, kawałek
dalej przystojny blondyn walczył z mięśniami ud.
– Chcecie zapisać się na
zajęcia? – Tubalny męski głos przywrócił dziewczyny do rzeczywistości.
Mężczyzna na oko trzydziestokilkuletni, o czarnych włosach i jednodniowym
zaroście, przyglądał im się rozbawionym spojrzeniem zielonozłotych oczu.
– Yyyyy… – Ewelina nie była
wstanie nic więcej z siebie wydukać.
– Na razie zwiedzamy. –
Sandra nie mogła oderwać wzroku od spoconego nagiego torsu z przepięknym
sześciopakiem.
Mężczyzna uśmiechnął się, przetarł rękę niewielkim
ręcznikiem, a następnie przedstawił się wyciągając dłoń w stronę Ani, z którą
zaczął flirtować.
– Jestem Robert Mazur i
pracuję jako instruktor na szkolnej siłowni.
Ania poczerwieniała, potrząsnęła dłonią i dalej
przyglądała się rzeźbie mężczyzny.
– Ania – dodała kiedy
ciemnowłosy zaczął witać się z pozostałymi dwiema. – A to Sandra i Ewelina. – dorzuciła,
widząc, że dziewczyny wciąż milczą.
– Miło mi was poznać. – Znów
uwodzicielsko uśmiechnął się do niebieskookiej.
– Jak już pozwiedzacie, zapraszam. Kondycja fizyczna to podstawa w tej
szkole.
– A ja myślałam, że magia. –
wydukała w końcu Ewelina, na co trener wybuchnął serdecznym śmiechem.
– Przekonacie się, że magia
to nie wszystko. – Po raz ostatni posłał Ani uwodzicielski uśmieszek, po czym
pożegnał się skinieniem głowy i odszedł pomóc dziewczynie przy nakładaniu
ciężarków do sztangi.
Podekscytowane wyposażeniem przyjaciółki udały się na
dalsze zwiedzanie, nie tracąc więcej czasu na przyglądanie się przystojnemu
Robertowi i innym półnagim, umięśnionym mężczyznom.
Wycieczka po podziemiach zajęła im prawie dwie
godziny. Prosto z siłowni trafiły na basen gdzie o mało nie pogubiły opadłych
do samej ziemi szczęk. Oprócz pięknego, wielkiego basenu do pływania i skoczni
do trenowania skoków do wody, były tu trzy jacuzzi, baseny ze zjeżdżalniami,
wodospad z egzotycznym basenem, piracki wrak wokół którego, część uczniów
nurkowało w dziwnym sprzęcie nieznanym zupełnie przyjaciółkom i wiele innych
rzeczy do zabawy i treningów wodnych. Porządku w zabawach pilnowało czterech
ludzi ubranych w stroje w kolorach czterech wież. Dwóch mężczyzn i dwie
kobiety.
Po zwiedzeniu kompleksu wodnego, dziewczyny trafiły
do biblioteki. Tysiące książek najróżniejszych grubości, wielkości, kolorów
oraz przeznaczeń było równo posegregowanych i poustawianych na półkach
piętrzących się pod sam wysoki sufit. Bibliotekarz, miły pan po pięćdziesiątce,
otaksował przyjaciółki spojrzeniem, po czym machnięciem dłoni zaprosił do
siebie.
Dziewczyny od razu wyrobiły magiczne gadające karty
biblioteczne i mogły wypożyczyć co tylko chciały. Mężczyzna z plakietką z
imieniem i nazwiskiem „Ignacy Kostewicz” wyglądał na niezwykle podekscytowanego
i niemalże od razu zaczął oprowadzać dziewczyny między regałami, co jakiś czas
zatrzymując się i opowiadając o mijanym dziale. Na koniec wręczył przyjaciółkom
trzy książki. Ania dostała „Czar mego Mózgu”, Sandra „Rozmówki
międzygatunkowe”, zaś Ewelina „Historię Świata Magii”. Podziękowawszy grzecznie
pożegnały się i opuściły podziemia.
Ewelina przyglądała się swojej książce z niesmakiem.
Zarówno ruda jak i blondyna otrzymały coś, co z pewnością pomoże rozwinąć ich
dary, ona zaś miała uczyć się…
– Historia! – burknęła
niezadowolona. – Mogłabym spodziewać się wszystkiego, ale nie tego, że dostanę
książkę od historii!
– Nie przesadzaj – Sandra
pocieszająco poklepała przyjaciółkę po plecach. – Swoją drogą, ciekawe, skąd
wiedział jakie mamy dary?
– Może to właśnie jego dar?
Rozpoznawanie darów u innych. Albo czytanie w myślach.
– Na pewno nie. – zaprzeczyła
Ewelina. – Gdyby czytał mi w myślach, na pewno nie odważyłby się ofiarować mi
tego kloca. – Obecnie trzymała swoją książkę, jakby ta co najmniej cuchnęła.
– Jesteś niewdzięczna. Wcale
nie musiał ci nic dawać. – Sandra już wzięła się za przeglądanie pierwszych
stron. Nawet nie zauważyła kiedy wpadła na czekoladowowłosą dziewczynę o bladej skórze i ustach
pociągniętych czerwoną szminką.
Po zderzeniu obie odskoczyły jak porażone piorunem.
– Najmocniej przepraszam! –
Sandra zamknęła prezent i wyciągnęła dłoń do dziewczyny. – Nic ci nie jest?
– Nie, spoko. Sorki, nie
zauważyłam cię. Trochę się pogubiłam i nie bardzo wiem, gdzie jest stołówka.
– A po co ci stołówka? –
Ewelina była żywo zainteresowana.
– Och, to wy nie wiecie?
Zaraz czternasta i koniec wydawania obiadów.
– Jak to?! – zapytały
wszystkie na raz.
– W pokojach wspólnych na
tablicach są wywieszone godziny posiłków. Śniadanie jest od siódmej do ósmej,
obiad od trzynastej do czternastej, a kolacja od dziewiętnastej do dwudziestej.
Później nie wiadomo jak można uzyskać jakiś posiłek.
– W takim razie cieszę się,
że na ciebie wpadłam. Jestem Sandra, to jest Ania i Ewelina.
– Paulina Czarnecka. –
Dziewczyny uścisnęły sobie dłonie, po czym zaczęły rozglądać się za stołówką.
– Może jest na wyższym
piętrze? – Ewelina właśnie zaczęła wchodzić na kręte schody.
– Prawdopodobnie, bo na dole
na pewno jej nie ma. – podsumowała Sandra ruszając za przyjaciółką.
Kiedy w końcu doczłapały się na pierwsze piętro,
niemal od razu znalazły stołówkę, która była wręcz przeogromna. Kryształowe
sklepienie zdawało się być tak wysokie, jakby mogło pomieścić trzypiętrowy
budynek, a trójkondygnacyjny podział elewacji oraz przepiękne kolorowe witraże
w oknach, zapierały dech w piersiach. Sama stołówka przepełniona była dębowymi
stołami i krzesłami poustawianymi w kilku rzędach oraz grupkami uczniów.
Większość z nich nosiła mundurki, ale gdzieniegdzie byli też ludzie w
normalnych ubiorach, takich, w jakich były dziewczyny. Każdy siadał gdzie
chciał, a raczej siadał tam, gdzie były czyste nakrycia.
Przyjaciółki wraz z Pauliną zajęły miejsca
naprzeciwko siebie.
– Ech, ciekawe jak to
działa? – Ewelina zaczęła rozglądać się za jakimś miejscem, skąd brałoby się
żarcie. Niestety, nigdzie nie było widać, żadnego okienka czy też kucharek
rozdających posiłki.
– Nie wiem jak wy, ale ja to
zjadłabym spaghetti… – Nim Paulina skończyła mówić, jej talerz zapełnił się
długim makaronem z parującym sosem. – Genialne! – zawołała, klaszcząc w dłonie.
– A ja bym chciała kotleta
schabowego z piure ziemniaczanym oraz sałatkę colesław. A do picia sok pomarańczowy
wysokiej szklance – wypowiadając zamówienie, na talerzu Eweliny zaczęły
pojawiać się poszczególne produkty. – Bajer! – wrzasnęła, zwracając uwagę
grupki dziewczyn, które siedziały nieopodal.
– Ech… kociarnia – stwierdziła
blondyna, teatralnie wywracając oczami.
i narobiła mi apetytu na jedzenie ;)
OdpowiedzUsuńczekam na więcej ;*
Przeczytane! Wcale się nie dziwię, że Paulinka się zgubiła. Przykre. Smutne. A futerkowate dywany uwielbiam! Rozdzialik jak zwykle cudny, umilił mi przeżuwanie kopytek. Cxekam na następne!
OdpowiedzUsuńPrzeczytane, przeczytane i nie mogę się doczekać kolejnego oczywiście. Poza tym... genialne, istnie BOSKIE tło! W każdym razie... coraz bardziej twoja opowieść mnie wciąga do swojego świata. ^^
OdpowiedzUsuńPrzeczytane . Genialny rozdział . :) Uwielbiam określenie 'poczłapać' *.* Nie wiem czemu , ale ma w sobie tyle uroku ! ^^ Zapewne Ania bd z Robertem ;> Przynajmniej taką mam nadzieję . :D Fajnie to wymyśliłaś .. Tą stołówkę . XD
OdpowiedzUsuńPS : Szablon jest śliczny , aż ci trochę zazdroszczę ;)
Dzięki Sakuro za tyle miłych i ciepłych słów ;D No nie, że "poczłapać" ma w sobie to coś ;p Też lubię to słowo :] Co do tego z kim będzie Ania ;p to niestety nie zdradzę XD
UsuńJeśli zaś chodzi o szablon to ja z kolei jestem zakochana w tym twoim :) co wykonała dla ciebie KatD. Jest cudny i właśnie na jego podstawie chciałam mieć swój :D
Cieplutko pozdrawiam :D
Przeczytane, kochana.
OdpowiedzUsuńTwoja Anika :D
Eeeej i ja chcę więcej siebie! :D
Uwierz, że będzie ciebie całkiem sporo :D Jak dobrze pamiętasz (albo i nie) XD najlepsze gagi pojawią się przy zajęciach z alchemii, albo innym gotowaniu ;p
UsuńI wiesz co, wiesz co :D do naszego tandemu dołączy nasza siostrzyczka :] Wyobraź sobie, że Sitek wypełnił ankietę ;p
Uaaaa :P bedzie sie dziauo XD zrób mnie dobrą w jakiejś dziedzinie :D
UsuńNo zostaje jak za starych dobrych czasów :) Będziesz dobra w ogólnej rozpierdolce ;p O czym przekonamy się w 9 lub 10 chapterze XD
Usuńa oprócz tego? bo wiadmo, nie sama rozpierdolka czlowiek zyje XDD
UsuńJak będziesz grzeczna to się pomyśli o jakimś przystojniaczku i talencie mniej niszczycielskim. W sumie może sama podpowiesz co nieco, pisząc swoją pracę konkursową? :p
UsuńZaspamowane!
OdpowiedzUsuńHi, Rowi.
Hi Ryo :] I co tam mi powiesz ciekawego?
UsuńPrzeczytane ,a ankietka wypełniona :D . Swoją drogą ciekawe ,że już kolejny post który dzisiaj czytałyśmy jest o umięśnionych ideałach :D
OdpowiedzUsuńMój ideał z pewnością nie musi być umięśniony ;p A tutaj cóż... Wiadomo, że trener na siłowni mięśnie mieć będzie ;p
UsuńYmh... Nasze ideały to z kolei skośnoocy przynajmniej w większości :D... No ale czekamy na kolejny chapter ! :P
UsuńSpoko nie ma problemu :D Zawsze jakiś skośnooki przystojniak na zamówienie może powstać :D Mówcie do mnie, a będzie wam dane :D
UsuńOjojojoj! Proooosimy!!! Dla dwóch sioch albo przyjaciółek. Jest nadzieja ,ze się wplotą??? :P
UsuńNo pewnie, że tak :) Wiecie robię wszystko powoli ;p więc ankiety będą nowe dodawane pewne w okolicach świąt :) Świat dość rozbudowany, więc człowiek co i rusz musi coś domyślać i dopisywać ;p Ale na szczęście mam 2 chaptery napisane na zapas, więc powoli wszystko będzie dodawane :p
UsuńZapraszam na http://swiat-magii-cm.blogspot.com Tam będzie specjalna notka, gdzie będzie można świąteczne prośby składać :p
Szablon masz piękny, nie da się zaprzeczyć. ;)
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podobał. Twoje opowiadanie mnie zadziwia. Jest bardzo ciepłe.
Masz fajne pomysły.
Czy jest tu gdzieś miejsce, żeby sprawdzić, czy wymyślona przeze mnie postać znajdzie się w twoim opowiadaniu?
Z tego co pamiętam. Nazwałam ją Wiktoria. :D
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Oczywiście droga Ikulo :) każda uzupełniona ankieta, a co za tym idzie, wymyślona postać, wcześniej czy później trafi do opowiadania. Sądzę, że w ten weekend wezmę się w końcu za uzupełnianie ankiet :) Czy twoja bohaterka już się pojawiła, możesz sprawdzić z zakładce "bohaterowie".
UsuńCieplutko pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa :D <3
Twój blog został oceniony na oceny-legilimens. Zapraszam do zapoznania się z treścią oceny.
OdpowiedzUsuńChoć zdarzają Ci się powtórzenia i błędy interpunkcyjne, nie mam zamiaru ich bardzo wytykać, bo całość całkowicie je zatuszowuje^^
OdpowiedzUsuńTaki styl wypowiedzi - momentami kolokwialny - jest dobry i lubię go, ale trzeba umieć się nim posługiwać. A nie każdy to potrafi. I choć podeszłam do Ciebie krytycznie, spodobał mi się wykreowany przez Twój umysł świat. Czyta się to płynnie, a gdy oczy śledzą drobne litery, wyobraźnia szaleje wedle własnej woli w sposób całkowicie niewerbalny. Zagłębiam się w tekście, odnosząc tymczasem wrażenie jakby moje ciało unosiło się i przenikało poprzez zasłonę, oddzielającą moje życie od tego, o którym piszesz Ty.
Podoba mi się ta historia, zamierzam ją obserwować.
Gdyby Ci się nudziło http://intheblackrain.blogspot.com/
Dzięki wielkie za miłe słowa :) Wszystkie błędy niebawem zostaną poprawione (choć ja osobiście żadnych powtórzeń nie znalazłam :p) Zapraszam często i gęsto :D
UsuńPozdrawiam i lecę odwiedzić :D
Bueh... Skonsumował mi blogger komentarz. Zatem, jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńWpadłem tutaj z zamiarem przeczytania Twojego opowiadania, korzystając z chwili wolnego. Zauważyłem, że polecasz moje opowiadanie. Chciałem powiedzieć, że bardzo mi miło z tego powodu. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał okazję odwdzięczyć się za to wsparcie :)
Dobra, koniec gadania, uciekam czytać dalej. Jak na razie jestem bowiem po lekturze pierwszego rozdziału i muszę przyznać, że Twoje opowiadanie zaczyna mnie wciągać.
Pozdrawiam.
To ja poproszę pizze cztery sery z dodatkową rukolą ;)
OdpowiedzUsuńCo ja tu mam mówić...UWIELBIAM TO! Zabieram się za kolejny chapter ;)
Anamea/Ania
No długo nie czekałam na "zwiedzenie: pokoju Eweliny ;) Skromnie, acz przytulnie - podoba mi się.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ów piracki wrak, choć była o nim lewie wzmianka. Od razu przed oczami stanęła mi "Czarna Perła" i "Latający Holender" wyciągnięte wprost z "Piratów z Karaibów", unoszące się swobodnie w basenie. Wizja ta była równie niedorzeczna, co fascynująca.
Siłownia niespecjalnie mnie zaciekawiła - nic dziwnego, skoro ruszam się tylko kiedy jest to niezbędne. W końcu energię trzeba oszczędzać...!
Biblioteka... Ach, cóż za magiczne miejsce! Gdybym miała wybrać miejsce, w którym chciałabym zamieszkać, byłaby to chyba właśnie tak wspaniała biblioteka pełna przeróżnych książek. Prawie jak w raju!
Stołówka... świetnie wymyślone. Gdyby było realne... Można by się było zacząć zastanawiać, czy aby na pewno nie żyjemy w świecie idealnym. Bądź takim, któremu do idealności niewiele brakuje. Aż się głodna zrobiłam!
Lecę czytać dalej ;)
Moim ulubionym miejscem również jest biblioteka, dlatego jej zakamarkom poświęcę nieco więcej uwagi :) Rozdziały, które dopiero zaczynam pisać opisują wiele przecudnych dzieł jakie będzie można w niej znaleźć, a także pokój Świata Techniki :) fragment po fragmencie :D
UsuńWrak statku w wielkich basenach też będzie dość istotny na jednych z późniejszych zajęć :D i konkursów :p Bo co to by była za szkoła, gdyby nie było w niej czegoś takiego jak zdrowa rywalizacja ;p
Dobra, to, że komentuję coś jak tylko do tego dotrę a potem idę czytać dalej staje się moim nawykiem powili, i to przez Twoje4 opowiadanie! Chodzi o to, że ja lubię tą psikającą :< A one tak wrednie ja traktują :< No, ta jej siostrzyczka już nie jest taka miła, ale ta biedna przeprosiła przecież! Poza tym domyślam się, że ciężko ogarnąć moce tak na samym początku, więc trochę zrozumienia, nie? ;)
OdpowiedzUsuńNO WŁAAAŚNIE O TO MI CHODZI! Zora jest zarąbista :3 A Amelia już nie :<
JESTEM ZA TYM, BY ROBERT BYŁ Z ANIĄ!!! Ale ten ciemnowłosy Robert, by nie mylić z blondasem ;) Ty to chyba masz słabość do zarostów, co? :D A ten, ten caps lock to od emocji, so... so idę czytać dalej.
Ojej, już przepadam za tym bibliotekarzem <3 Błagam, niech to będzie taki ichniejszy Hagrid!
O rany, a co ma historia do mocy Eweliny...? Intrygujesz mnie coraz bardziej!
Ty, no one przez cały czas na kogoś wpadają no! :D Jeszcze dwa miesiące i będą znały każdego jednego ucznia i uczennicę. A stołówka bardzo ważna rzecz, dlaczego ona zadała tak absurdalne pytanie, po co komu stołówka?! Żarcie nadaje sens życiu!!
Też chcę taką stołówkę! Ale myślałam, ze jak ta powiedziała, że kociarnia, to jej kot wyskoczy do zjedzenia, a tu liipa :<
Ok, idę czytać dalej ^^
Uwielbiam czytać wiadomości od ciebie! Normalnie, aż mi się mordeczka cieszy jak ta lala :P Ja też lubię dziewczyny :] No ale nie może być zawsze pięknie i ładnie ;p Ktoś wredny być musi :], żeby miłym był ktoś ;p
UsuńBibliotekarz... :D bibliotekarz to bardzo ciekawa postać, która wyszła zupełnie od tak :D Ale z pewnością poświęcę mu jeszcze wiele uwagi :p No ale nie będę zdradzać dokładnie dlaczemu ;p
Dziewczyny muszą ciągle na kogoś wpadać, żeby poznać jak najwięcej ludzi ;p W końcu wypełnione ankiety, same się nie pojawią w opowiadaniu :p
Stołówka rzecz najważniejsza :D Co do mocy Eweliny... jeszcze troszkę poczekasz ;p
Bibliotekarz bardzo mnie zaintrygował. Zora też jest ciekawą postacią. Ostatnim fragmentem narobiłaś mi apetytu na jedzenie. Dobrze, że już pora obiadowa :D
OdpowiedzUsuńZatem życzę ci smacznego :D Bibliotekarz to chyba moja ulubiona postać :) Oczywiście będzie miał swój udział w historii ;p Lubię zawód bibliotekarza :D
Usuńja mogę wiedzieć w tym pokoju na początku to z jaką Anią???
OdpowiedzUsuń